Na długi urlop, najczęściej odbywający się w okresie wakacyjnym, czekamy niemal cały rok. Zwiedzanie nowych miejsc lub powrót do tych już sprawdzonych, spędzanie czasu w ulubiony sposób i wreszcie: przerwa w obowiązkach zawodowych, ale i też domowych pozwala nie tylko odpocząć od pracy i codziennej rutyny, a także zadbać o relacje z bliskimi. Bez względu na to, jaką wykonujemy pracę, perspektywa urlopu cieszy równie bardzo. W równym stopniu ciężko jest również z urlopu wrócić do pracy. Kto z nas chociaż raz w życiu nie był po powrocie z wakacji osowiały, nie tęsknił za beztroską, a nawet czuł pewne obawy przed powrotem do pracy? Okazuje się, że blisko 80% doświadczyło podobnych emocji. I chociaż termin „depresja pourlopowa” nie określa choroby, to jednak trudny powrót z wakacji jest faktem – i problemem, z którym nie zawsze umiemy sobie poradzić. Jak zwalczyć syndrom stresu powakacyjnego?

Depresja pourlopowa a syndrom Stendhala

Chociaż o depresji pourlopowej możemy mówić dopiero po powrocie z wakacji, w psychologii rozbrzmiewa dyskusja o syndromie Stendhala – zjawisku, co do którego istnienia nie ma pełnej zgody w środowisku naukowym. Zwolennicy teorii, że syndrom Stendhala istnieje, przekonują, że objawia się on przede wszystkim podczas zwiedzania zabytków sztuki, ale i innych pięknych przestrzeni i dotyczy on osób wyjątkowo wrażliwych na piękno sztuki. Źródła problemu upatrywane są również w innych wcześniej występujących zaburzeniach psychicznych i nadreaktywnym układzie nerwowym.

Syndrom Stendhala ma się objawiać uczuciem przytłoczenia, zaburzeniami rytmu serca czy zawrotami głowy. Bynajmniej nie są to pozytywne uczucia, jakich można spodziewać się, odwiedzając wyjątkowe miejsca. Geneza terminu wzięła się z podobnych emocji, jakie przeżywał Stendhal, francuski pisarz, gdy odwiedzał Florencję. Z tego powodu syndrom Stendhala bywa nazywany syndromem florenckim, a niekiedy syndromem jerozolimskim czy indyjskim, gdy mówią o nim mieszkańcy innych kręgów kulturowych.

Bez względu na to, czy faktycznie możemy uznać występowanie syndromu Stendhala za fakt, czy z nim dyskutować, depresja pourlopowa takim wątpliwościom nie podlega. I chociaż niektórzy pewne objawy odczuwają już podczas wyjazdu lub w trakcie powrotu, najczęściej negatywne emocje doświadczane są po powrocie do pracy. Jak się objawiają i jak sobie z nimi poradzić?

Depresja pourlopowa – jak się objawia?

Obniżenie nastroju, apatia, zmęczenie, problemy z koncentracją, zaburzenia łaknienia (brak apetytu lub nadmierny apetyt), zaburzenia dobowego rytmu dnia i rozdrażnienie – to najczęściej występujące objawy depresji pourlopowej. Badania wykazują, że najczęściej utrzymują się one od 5 do 7 dni i dotyczą – w różnym stopniu – około 80% społeczeństwa. Częściej mierzymy się z nimi, gdy urlop spędziliśmy na wyjeździe, a nie w domu. Udowodniono również, że statystycznie nasza wydajność w pierwszym tygodniu po urlopie spada do 40%, by w drugim tygodniu mogła wzrosnąć aż do 110%. W jaki sposób zmierzyć się z depresją pourlopową?

Jak poradzić sobie z depresją pourlopową?

Przede wszystkim warto zacząć od odpowiedniego przygotowania do wakacji. Jeśli nasz charakter pracy pozwala nam zrealizować nieco więcej zadań przed urlopem, by powrót do pracy był nieco łatwiejszy, postarajmy się właśnie w taki sposób zaplanować swoją pracę. Zdecydowanie nie warto zostawiać żadnych zadań na czas „po powrocie” z wakacji. Jeśli też mamy taką możliwość, porozmawiajmy z przełożonym i z kolegami z pracy, by każdy pracownik w pierwszym tygodniu po urlopie otrzymywał nieco mniej zadań lub te łatwiejsze. Zaplanujmy również powrót z wakacji tak, by mieć co najmniej jeden dzień (a w przypadku dalekich podróży z wielogodzinnym lotem dwa dni) na odpoczynek po powrocie. Na spokojnie rozpakujemy walizki, zrobimy pranie, zakupy i z mniejszym szokiem wdrożymy się na nowo w nasze stare obowiązki.

Już po powrocie do pracy pogódźmy się, że pierwszy tydzień może być dla nas trochę trudniejszy. Aby złagodzić skutki depresji pourlopowej, warto zaplanować czas po pracy w ciekawy sposób. Z radzeniem sobie z syndromem stresu powakacyjnego, warto korzystać z dobrej pogody – wycieczka rowerowa, spacer, wyjście na basen czy grill z przyjaciółmi to kolejny sposób na złagodzenie objawów depresji pourlopowej. Wspólnie możemy pooglądać zdjęcia z podróży, obejrzeć pamiątki i przygotować oraz zjeść pyszne potrawy z wakacji.

Jeśli depresja pourlopowa nie minie po 2 tygodniach, należy rozważyć profesjonalną pomoc – konsultacja psychologiczna pomoże zdiagnozować problem, którym tak naprawdę jest wypalenie zawodowe, zaburzenia lub choroba, o której wcześniej nie wiedzieliśmy. Jeśli jednak nasze złe samopoczucie ustanie w przeciągu dwóch tygodni, nie mamy powodów do zmartwień – nasz organizm potrzebował czasu, by na nowo zaaklimatyzować się w nowej-starej rzeczywistości.